Zdrowie
Wstęp
Cardigany to ogólnie rasa raczej zdrowa i długowieczna. Istnieje kilka typowych schorzeń, które dotyczą jej w większym lub mniejszym stopniu, które omawiam poniżej. Niestety, oczywiście dotyczą ich też zwykłe choroby, obecne u wszystkich psów, jak nowotwory czy choroby serca. Choć zawsze łamią serce, to zdarzają się u corgi raczej rzadko. Wszyscy staramy się bardzo i robimy wszystko, by nasze psy były zdrowe, ale niestety, czasami nie dajemy rady wygrać.
Natomiast jeśli ktoś by mnie spytał, co uważam, za najważniejszą rzecz by zapewnić cardiganom zdrowie i sprawność na długie lata (poza wyborem zdrowych rodziców szczeniaczków z możliwie zdrowych linii hodowlanych), powiedziałabym: ruch. Ruch nie wyczynowy, ale regularny i urozmaicony. Piszę to na podstawie życia z cardiganimi seniorami – moje trzy pierwsze cardigany żyły 14,5, 17 i 18 lat, praktycznie do końca pozostając w dobrej kondycji na tyle, by chodzić na kilkukilometrowe spacery. Oszczędzania żadnego nie było (oprócz wczesnego szczenięctwa), suplementów nie było, dietę miały bardzo różną przez swoje długie życie, ale ruchu miały zawsze dużo lub bardzo dużo (więcej o tym w sekcji Q&A).
Ruch po pierwsze buduje mięśnie, a mięśnie pomagają utrzymać w ryzach kręgosłup i stawy. Badania na jamnikach pokazują, że psy średnio lub bardzo aktywne dwa razy rzadziej zapadają na dyskopatię, czyli najczęściej spotykaną przypadłość zdrowotną psów krótkołapych.
Po drugie regularne ćwiczenia fizyczne stymulują organizm do wytwarzania wielu substancji poprawiających działanie organizmu psa, jak na przykład kolagenu, tak niezbędnego w prawidłowym działaniu stawów. Nie ma żadnych dowodów na to, że kolagen przyjmowany doustnie w formie suplementów trafia w jakikolwiek sposób do stawów. Jest po prostu trawiony.
Po trzecie, ruch pomaga często łakomym corgi, które „tyją z powietrza”, zachować figurę, czyli nie obciążać kręgosłupa i stawów. Chociaż czasami łatwo nie jest.
Natomiast jeśli chodzi o badania genetyczne określające dziedziczenie chorób – prawda jest taka, że dostępnych jest bardzo niewiele testów dla cardiganów. Czasami dzieje się tak dlatego, że to jest rasa nieliczna i nie ma wystarczającej liczby przypadków do przebadania i opracowania testów.
Część już istniejących testów pokazuje jedynie skłonność organizmu do wykształcenia danego schorzenia, którego pojawienie zależy od nieznanych czynników. W skrócie – badać warto, ale niestety nawet szczenięta „po przebadanych rodzicach” nie mają gwarancji zdrowia. Na 99% chorób nie ma żadnych testów genetycznych. Właściwie istnieje tylko jeden test dla cardiganów, który pozwala uzyskać jasne rezultaty - test na PRA (omówiony poniżej).
Postępujący zanik siatkówki (PRA) i choroby oczu
PRA to genetycznie uwarunkowana choroba oczu, która jeszcze kilkadziesiąt lat temu była poważnym problemem w hodowli cardiganów, ba, nawet ją zdziesiątkowała. Chore psy ślepły, i to już w stosunkowo młodym wieku, a choroba była nieuleczalna. Dopiero opracowanie testów genetycznych, pozwalających na wykrycie nie tylko zwierząt chorych, ale i nosicieli, pozwoliło na opanowanie problemu. Cardigany to pierwsza rasa, w której połączone wysiłki naukowców i dobra wola hodowców, którzy na skalę masową uczestniczyli w badaniach, pokazały jak skuteczne być mogą badania genetyczne.
W wyniku przeprowadzonych badań wszystkie psy chore wykluczone zostały z hodowli. W tej chwili choroba w rasie nie występuje.
Inne choroby oczu
Pozostałe choroby oczu zdarzają się w rasie bardzo rzadko. Nie ma na nie testów genetycznych, można jedynie przeprowadzać badania kliniczne, które trzeba powtarzać, ponieważ pokazują tylko stan aktualny. Takie badania nie dają żadnych informacji jeśli chodzi o ewentualne dziedziczenie schorzeń.
Więcej informacji:
http://cardiganhealth.com
https://cwcca.club
Mielopatia degeneracyjna (DM)
DM jest zaburzeniem rdzenia kręgowego, które postępuje przez miesiące lub lata i powoduje osłabienie i paraliż kończyn tylnych.
U corgi zdarza się bardzo rzadko, częściej u welsh corgi pembroke niż u welsh corgi cardigan - w Polsce wiadomo do tej pory o zaledwie kilku przypadkach u pembroków (chociaż niepotwierdzonych, bo DM można potwierdzić tylko wykonujące sekcję po śmierci psa). Zwykle zapadają na nie corgi mocno starsze, ponad dziesięcioletnie. Chociaż choroba jest bezbolesna, to utrata sprawności przez psa jest traumatycznym doświadczeniem i dla właściciela i zapewne dla psa.
Od jakiegoś czasu istnieje test genetyczny na skłonność do powstawania DM. Niestety, nie jest on w 100% wiarygodny, a zdecydowana większość psów, którym w badaniach wychodzi nawet homozygotyczne posiadanie zmutowanego genu SOD1 nigdy na DM nie zapada.
Dlaczego więc niektóre psy chorują? Na razie tego nie wiadomo. Wielu hodowców corgi bada swoje psy istniejącym testem i stara się tak łączyć pary rodziców, by szczenięta nie były „at risk”, tylko najwyżej nosicielami jednej kopii zmutowanego genu SOD1, co w pewnym stopniu wyklucza rozwinięcie się choroby (chociaż wyjątki istnieją, bo posiadanie tego genu nie obejmuje pełnego mechanizmu jej powstawania).
Więcej informacji:
http://corgi-l.org
https://www.veterinarypracticenews.com
https://cardiganhealth.com
https://www.delbravechesapeakes.com
Dyskopatia (IVDD)
Dyskopatia to choroba zwyrodnieniowa krążków międzykręgowych potocznie zwanych dyskami. Wiele czynników wpływa na to iż krążki międzykręgowe mogą ulegać procesom zwyrodnieniowym. Najważniejsze z nich to starzenia się i predyspozycje genetyczne. W wyniku degeneracji krążków międzykręgowych w skrajnym nasileniu dochodzi do tzw. wypadnięcia dysku u psa, które prowadzi do paraliżu tylnych kończyn (najczęściej).
W przypadku paraliżu najczęściej konieczna jest natychmiastowa operacja. Na szczęście, chirurgia weterynaryjna jest już tak udoskonalona, że szybko przeprowadzona operacja daje praktycznie 100% szanse na postawienie psa na nogi. Ale zawsze jest to trauma dla właściciela i konieczność zarówno sporych wydatków, jak i często czasochłonnej rehabilitacji.
Dyskopatia to najczęściej występujący problem zdrowotny u corgi. Czy można więc jej zapobiec? Jest kilka ważnych czynników, które pozwalają znacznie opóźnić procesy starzenia się krążków. Po pierwsze - nadwaga i brak mięśni jest wrogiem aparatu ruchu, w tym także kręgosłupa. Utrzymanie właściwej “figury” i kondycji naszych psów jest w tym wypadku kluczowe. Po drugie - krążki międzykręgowe nie mają własnych naczyń krwionośnych, które transportowały by substancje odżywcze. Proces odżywiania dysków odbywa się za pomocą dyfuzji. Dlatego też ruch - regularny - chociaż nie wyczynowy, jest dla nich zbawienny i potęguje procesy odżywcze w krążkach. Zatem codzienna porządna dawka spaceru jest niezbędna.
Istnieją 2 rodzaje dyskopatii. Jedna wynikająca z genetycznej skłonności do wapnienia krążków (u psów krótkołapych takich jak jamniki, basety, pekińczyki, buldożki francuskie, shih-tzu czy właśnie corgi), i ta zdarza się najczęściej u psów w wieku 2-6 lat (i ma przebieg najczęściej gwałtowny), a także rodzaj 2, czyli naturalne starzenie się kręgosłupa, które pojawia się u psów starszych (wszystkich, nie tylko krótkołapych) i częściej ma powoli narastające objawy - czasami również brane za objawy DM.
W 2017 roku wykryto mutację związaną z "krótkołapością" - CDDY, którą powiązano z genetyczną skłonnością do wapnienia krążków międzykręgowych, co z kolei może doprowadzić do dyskopatii. Niestety, nie ma dowodów, czy lub w jakim stopniu obecność tej mutacji (CDDY) przekłada się na zachorowanie - na razie wygląda to tak, jak w przypadku DM, czyli nawet u psów at risk prawdopodobieństwo, że choroba wystąpi jest bardzo niewielkie. Na razie wiadomo, że mutacja CDDY warunkuje skrócenie łap, co od setek lat jest cechą rasową corgi. Dlatego w zasadzie 100% populacji corgi tę mutację posiada. Fakt, że u zdecydowanej większości corgi dyskopatia nigdy nie występuje, wskazuje, że przyczyny genetyczne muszą być inne.
W USA trwają dalsze badania nad IVDD w przypadku ras krótkołapych. Na przykładzie badań nad jamnikami w UK i krajach skandynawskich uznaje się, że w tej chwili najbardziej miarodajnym, choć na pewno nieidealnym sposobem na ograniczanie występowania dyskopatii u psów krótkołapych jest prześwietlenie kręgosłupa w wieku ok. 2 lat. Jeśli widać wiele zwapnionych krążków, takie psy raczej nie powinny być rozmnażane. Jest to badanie niemiarodajne, bo wiadomo, że krążki mogą się regenerować, jak również zupełnie nie wiadomo jak takie zwapnienia się dziedziczy.
Więcej informacji:
www.corgi-l.org
www.napsimtropie.pl
www.pubmed.ncbi.nlm.nih.gov
www.cgejournal.biomedcentral.com
https://sites.google.com
www.dachshund-ivdd.uk
www.cgejournal.biomedcentral.com
Dysplazja
Naukowcy od lat poszukują genów odpowiedzialnych za rozwój dysplazji biodrowej u psów, niestety wciąż bezskutecznie. W dodatku odziedziczalność tej cechy jest raczej niska, wiele badań pokazało, że jedynie około 15-40%.
Oznacza to, że duża część zróżnicowania jakości bioder jest wynikiem czynników środowiskowych. Dysplazja biodrowa nie jest obecna tuż po urodzeniu. Struktury stawu biodrowego po urodzeniu są chrzęstne i kostnieją w trakcie wzrostu psa. Jednym z czynników sprzyjającym powstawaniu dysplazji jest nieodpowiedni ruch na początku życia. Ogólnie, wysiłek wzmacnia mięśnie nóg i miednicy, co zwiększa stabilność stawu biodrowego, ale szczenięta odchowywane na śliskich powierzchniach lub z dostępem do schodów, kiedy są młodsze niż 3 miesiące, mają większe ryzyko wystąpienia dysplazji biodrowej, podczas gdy szczenięta, które mają możliwość ruchu na miękkim, nierównym podłożu (takie jak w parkach) mają to ryzyko niższe. Najbardziej krytyczny dla prawidłowego rozwoju bioder u psów jest okres od urodzenia do skończenia 8 tygodni.
Częstotliwość występowania dysplazji biodrowej u psów może być radykalnie i natychmiastowo ograniczona przez jeden czynnik: lepszą kontrolę nad wagą psa. Zbyt duża masa bardzo zwiększa obciążenia na stawy.
Kolejnym czynnikiem jest odpowiednia dieta. Szczenięta, którym zapewniona jest zbilansowana karma nie powinny dostawać żadnych dodatkowych suplementów. Suplementy diety, zwłaszcza wapnia, są nie tylko niepotrzebne ale mogą również powodować poważne problemy. Nie ma dowodów, że uzupełniające białko lub witaminy ograniczą ryzyko dysplazji bioder.
To ogólne informacje o dysplazji. A jak sytuacja wygląda u corgi? Otóż coraz częściej badacze dochodzą do wniosku, że biodra u psów krótkołapych powinny być jednak trochę inaczej zbudowane, czyli być trochę luźniejsze, by zapewnić psom pełen komfort. Oznacza to, że prześwietlenia bioder powinny być porównywane do innych psów corgi, a nie do innych ras. Na przykład w Finlandii, gdzie ocena dysplazji jest identyczna u wszystkich ras, częstą oceną u corgi jest C, a nawet D. Natomiast są to psy absolutnie sprawne, nie wykazujące żadnego dyskomfortu.
W realnym życiu symptomy dysplazji występują u corgi niezwykle rzadko, nawet jeśli na zdjęciach rentgenowskich wychodzą im różne wyniki, z E włącznie. Uważa się, że powoduje to ich nietypowa budowa, z bardzo mocnymi mięśniami zadu, które utrzymują stawy w miejscu. Dlatego jeśli u cardigana występują symptomy dysplazji (kulawizna, nie wynik prześwietlenia) trzeba je skonsultować z lekarzami weterynarii, którzy mają doświadczenie z corgi. Ze znanych, bardzo nielicznych takich przypadków wynika, że symptomy mijają po wdrożeniu odpowiedniej dawki ruchu, która wzmacnia mięśnie.
Więcej informacji:
http://wawervet.com.pl
http://www.cardicommentary.de
http://www.cardicommentary.de
Cystynuria
Cystynuria jest wrodzonym zaburzeniem metabolicznym. Polega na nieprawidłowej resorpcji zwrotnej cystyny, a także innych aminokwasów w kanalikach nerkowych. W wyniku gromadzenia się tych aminokwasów w drogach moczowych mogą tworzyć się kryształy i kamienie. Istnieją trzy typy cystynurii, które różnią się występowaniem w różnych rasach jak i genetyką powstawania.
W ostatnim czasie pojawiły się przypadki występowania cystynurii u corgi obu ras również w Polsce. Niestety - obecnie nie istnieje test genetyczny, pozwalający ustalić nosiciela tej choroby u cardiganów (ani u pembroków) - nieznany jest mechanizm jej dziedziczenia w tej rasie.
Cardigan Welsh Corgi Health Fundation (CWCHF) we współpracy z Uniwersytetem w Pennsylwanii (Upenn) prowadzą aktywne badania mające na celu odkrycie sposobu dziedziczenia tej choroby u cardiganów i opracowanie testu genetycznego. Nie ma możliwości robienia cardiganom istniejących obecnie testów opracowanych dla 10 innych ras (3 typy testów na 3 typy cystynurii), ponieważ nie wykrywają one przyczyny powstawania tej choroby akurat w tej rasie.
Badanie prowadzone przez CWCHF wskazuje natomiast, że u cardiganów odpowiedzialny jest jeden, już znany, gen – ale ten gen sam nie wystarczy do uruchomienia procesu powstawania kamieni. Potrzebny jest inny gen (którego poszukiwania właśnie trwają), który „uruchamia” ten pierwszy gen. Być może istnieje jeszcze więcej niż jeden dodatkowy gen - mechanizm dziedziczenia nie jest na razie znany.
Dotychczasowe przypadki choroby badane przez CWCHF i Upenn pokazują, że u cardiganów cystynuria jest zależna od wysokiego poziomu testosteronu (co wskazuje, że być może jest to cystynuria typu III) – chorowały na nią jedynie niewykastrowane samce. Dlatego wydaje się, że kastracja jest skutecznym sposobem na zakończenie choroby. Kastracja zakończyła chorobę u wszystkich cardiganów biorących udział w tym badaniu, a było ich wiele. Kilka miesięcy po kastracji (po spadku poziomu testosteronu) pies może wrócić do normalnej diety i kamienie się nie formują.
Więcej informacji
https://www.corgiklub.pl
https://www.laboklin.co.uk - informacje na temat dostępnych 3 typów testów genetycznych na cystynurię z podziałem na rasy (oczywiście nie ma tu corgi)
https://www.facebook.com - informacje na temat badania nad genetycznym testem na cystynurię dla cardiganów prowadzonych przez Cardigan Welsh Corgi Health Fundation
https://www.facebook.com - grupa na Facebook'u
https://www.facebook.com - opis przypadków cardiganów wyleczonych przez kastrację
Młodzieńcze kulawizny
Cardigany nawet jak na psy psy krótkołape (chondroplastyczne), mają pewne nietypowe cechy budowy. Jedną z nich jest ich front.
Cardigany mają szeroką i głęboką klatkę piersiową, zapewniającą im wytrzymałość, prawidłowo wyglądającą trochę jak jajko skierowane węższym końcem w dół. Taka zaokrąglona klatka piersiowa powinna być szczelnie otulona przednimi kończynami psa, których przedramiona powinny być wygięte tak, by pasowały do zaokrąglonej klatki. Natomiast nadgarstki powinny być już proste, z łapami bardzo delikatnie skierowanymi na zewnątrz tak, by dostarczyć psu jeszcze lepszego podparcia.
Zaokrąglenie przedramion osiągnięte jest tak, że podczas wzrostu psa kość promieniowa rośnie troszkę dłuższa, natomiast kość łokciowa troszeczkę krótsza, wyginając przedramię w delikatny łuk. Czasami u szczenięcia w wieku ok. 6-9 miesięcy tempo wzrostu tych dwóch kości jest nierównomierne, co może powodować przejściową kulawiznę (uważa się, że może to być spowodowane np. zbyt bogata karmą podawaną szczeniaczkowi, niepotrzebnie przyspieszającą wzrost).
Taka kulawizna przechodzi, kiedy kości zakończą swój wzrost (zwykle koło 8-9 miesiąca życia). Bardzo rzadko zdarzają się przypadki, kiedy ten wzrost jest ekstremalnie nierównomierny, co powoduje duże napięcia w sąsiadujących z tymi kośćmi stawach. Wtedy konieczna jest konsultacja z chirurgiem ortopedą znającym rasę. W 99% przypadków kulawizna znika i nigdy nie wraca.
Zdarza się, że czasami w tym samym wieku kulawizna wynika zupełnie z innej przyczyny - młodzieńczego zapalenia kości czyli enostozy. Przyczyna choroby nie jest dokładnie znana. Podejrzewa się, że powodują ją zaburzenia metaboliczne i hormonalne, jak również źle zbilansowana dieta, polegająca na podawaniu karmy wysokobiałkowej.
Natomiast dosyć często zdarzają się przypadki, kiedy lekarz nieznający rasy zaleca operacje, zwykle zupełnie niepotrzebną, a często przynoszącą więcej szkód niż pożytku. Dlatego w takim przypadku konieczna jest konsultacja z innymi chirurgami czy ortopedami, którzy mają doświadczenie z cardiganami.
Na zdjęciu obok widać szkielet pięknego cardigana z lat sześciesiątych ubiegłego wieku. Wyraźnie widać lekko wygięte przedramiona (taki stan określa się mianem radius curvus syndrome lub short ulna syndrome) i łapy skierowane na zewnątrz (w tym przypadku być może za bardzo).
Więcej o froncie cardiganów:
https://cardigancorgis.com
https://www.cardicommentary.de
Na samym dole umieszczone są przykładowe zdjęcia rentgenowskie czterech naszych cardiganów, w tym Foki, która przez 17 lat życia nigdy nie kulała i nawet swoje siedemnaste urodziny spędziła na spacerze w górach. Wszystkie pozostałe również są absolutnie sprawne. Na zdjęciach widać, że wszystkie mają wygięte przedramię, czyli wszystkie mają “short ulna syndrome” - bo to po prostu jest cecha rasowa. Tak są zbudowane przednie łapki cardiganów, bo taka budowa przednich łapek zapewnia im zwrotność i sprawność. Dlatego próby chirurgicznego prostowania łapek cardiganów, całkiem często proponowane, poza jakimiś super ekstremalnymi, nietypowymi przypadkami, są zupełnie niepotrzebne, a nawet krzywdzące psa.